VStromClub

Blazimir

Hej! Koledze forumowemu Partyzantowi, przeglebił się motocykl na postoju. Jest na wyjeździe, okolicach Borów Tucholskich, rejon Człuchów, Tuchola, Chojnice. Potrzebna zastępcza klamka. Czy od DL 650 będzie pasować do 1000? Czy byłby ktoś uprzejmy pomóc w jakikolwiek sposób? Numer do Partyzanta: 604 625 689. Dzięki!

Szuja

moze nie pasowac klamka, w 1000u mamy pelna hydraulike a w maluchu chyba linki i inna budowe klamek

cynek

Ta...linki i bębny Very Happy

Blazimir

Sprawa załatwiona, Larsson zbawieniem jest Very Happy

Partyzant Uć

A zaczęło się od mojego motocykla który tylko swoim znanym sposobem zapadł się nóżka boczna pod ziemie mimo podstawki ( straty klamka sprzęgła nerwy). Dzi ki Blazymirowi koordynatorowi telefoniczno -internetowemu w mieście oddalonemu ok 340 km od miejsca awarii udało się odnaleźć sklep oraz sprzedawce, który o 22 miał gotowy przedmiot mojego pożądania. Następnego dnia silna grupa Afrykańsko- Dominatorowa udała się do miasta oddalonego o 70 km od miejsca awarii i przywiozła ów przedmiot.

pozdrawiam

Raper

Miałem taka samą sytuacje tylko, że w Chorwacji.... Laughing

Po przyjeździe na miejsce i wjeździe na pierwszy AutoCamp moto się obaliło i klamka sprzęgła strzeliła Rolling Eyes

Myślałem, że HR to nie koniec świata i nie bedzie problemu okazało się troche inaczej... nie było tak łatwo i załątwienie klamki zajeło 3 dni i kosztowało mnie 50 Ojro Wink

Najbardziej zwaliło mnie z nóg jak po 2 dniach dotałem paczekę.
Otwieram a tam...
NAKLEJKA V-Strom Klubu Chorwacja i dźwignia zmiany biegów
Laughing

Coź... Chorwaci się nie dogadali (właściciel Campingu z Tym gościem, który to wysyłał)

Na szczęście po małej korekcie na drugi dzień kurier dowiózł prawdziwą klamkę sprzęgła i mogłem jechać dalej Wink

Aspius

W ubiegły weekend miałem dokładnie taki sam przypadek, pojechaliśmy z kumplami na zlot motocyklowy na Ukrainę do Truskawca. Po 9 godzinach jazy, w tym cała trasa ukraińska w deszczu i w nocy, dojechaliśmy na camping gdzie drohobyczowski klub Lions urządzał trzydniową zabawę. Zjechałem z asfaltu na glinkową drogę dojazdową, ściągnęło mnie w głęboką koleinę i gleba. Ułamany kierunek i złamana klamka sprzęgła - to skutek tego zdarzenia, byłem tak zmęczony że nie mogłem podnieść sprzęta, na całe szczęście pomógł kolega z Transalpa i razem wtoczyliśmy moto na parking. Trochę się podłamałem, obcy kraj, weekend. Kilkaset km od domu to nie problem, ale żeby tu dotrzeć trzeba mieć paszport, dużo cierpliwości i pokory na granicy oraz doświadczenie w jeździe po dziurawych drogach lub zwyczajnie dużo szczęścia. Reakcja moich doświadczonych znajomych była zupełnie inna - teraz idziemy na imprezę (godz. 1.30 w nocy), problemem rozwiążemy jutro rano. Jako że wiedzieli co mówią, słowo stało się ciałem i oni poszli, a rano motór Smile

był gotowy do jazdy po ukraińskich szutrach. Jak to zrobili, ano kumpel Afrikańczyk wozi ze sobą chyba zapasowy motor, a już na pewno dwie klamki, klamka do naszego suzi jest w miarę uniwersalna i po kilkuminutowym szlifowaniu pilniczkiem zapożyczonym od Ukraińskich bikerów motorek gotowy był do drogi na którą, jak się później okazało, nie był gotowy piszący te słowa. Podsumowując, jadąc w daleką podróż warto zabrać ze sobą parę części i przyjaciół którzy pomogą gdy trzeba. Ja miałem to jeszcze szczęście, że mogłem się wielu rzeczy od nich nauczyć.