VStromClub

HERMAN

Nowy sezon zbliża się wielkimi krokami.Wielu z nas będzie jeździć po Słowacji lub przeleci przez nią w drodze na Bałkany itp.Poczytajcie o zmianach w cenniku. Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

STACHU

Dla mnie bez różnicy. Wystarczy przyjąć że trzymasz się wszystkich ograniczeń co do joty i masz spokój. Czasem to będzie oznaczało jazdę w ślimaczym tempie ale chyba warto "przemęczyć" dla paru setek ełrosów Smile

Od 10 lat dość sporo jeździłem po CZ i SK choć ostatnio głównie rekreacyjnie na ciepłe źródła i jeszcze nigdy nie miałem spotkania z ichniejszą drogówką, choć wiele razy ich mijałem.

P.S. Warto też zaznajomić się z obowiązkowym wyposażeniem apteczki, mieć zapasowe żarówki itd bo słyszałem że czasem jak nie mogą za prędkość to sobie powyższe lubią skontrolować, a co Very Happy

HERMAN

Stachu@ sprawa jasna,jak się trzymasz wszystkich ograniczeń co do joty to masz spokój Very Happy

Tylko kto tak jeździ na moto? Very Happy

Nawet jak puszką starasz się jeździć zgodnie z przepisami, to na moto bardzo łatwo dać ciała.Myślę,że świadomość wysokiej kary finansowej pomoże ogarnąć prawy nadgarstek.

STACHU

Otóż to

Jak zawsze dylemat: mieć albo być... Very Happy

kalinago

Miałem takie sytuacje na Słowacji, ze jadąc w ciągu samochodów policjanci wypatrują przez lornetkę obcych rejestracji i zatrzymują Polaków jadących w sznurku samochodów (nie wyprzedzając) z taką samą szybkością jak Słowacy.
Ot taka złośliwość wobec obcych i chyba jakiś kompleks.

Poncjusz

w każdym kraju ma miejsce taka praktyka.

express

HERMAN

lucek79

Słowaków lubię ale ich policja to straszne chamy.

Krzychu

Chłopaki - piszecie o Słowacji, w innych krajach jest podobnie.
Przykład:
-w czerwcu 2015 byłem autem we Francji, jechałem w Strasbourgu mniej niż 60 km/h, coś błysnęło...
- w październiku przyszedł list po Polsku! Informacja, że zrobiono zdjęcie, zarejestrowana prędkość 57 km/h, przyjęty przez prawo błąd pomiaru 5km/h, ustalona prędkość 52 km/h!!!
- mandat zapłacony do 70 dni (nie pamiętam dokładnie terminu)od daty otrzymania listu = 90 euro, gdy bedzie powyżej 70 dni = 136 euro, jeżeli pow 150 dni 360 euro.
- podana strona internetowa, wchodzisz, wpisujesz numer blankietu, kwota wyskakuje Ci sama, wpisujesz nr karty kredytowej, enter i jestes biedniejszy o 90 euro ...
- można się dowoływać, ale musisz wpłacić kaucję w wysokości kwoty mandatu ... Smile

Sprawdzałem we Francji za przekroczenie do 20 km/h, czyli od 1 km do 20km/h - kara podstawowa 136 euro, chyba że zapłacisz szybko (chyba 70 dni) to 90 euro.

Czytałem , że już Polska została podpięta do jakiejś ogólno-unijnej bazy i mandaty do nas przychodzą z zagranicy

fatboy

Mati!

krzysiekjx1

w Czechach co prawda mandaty nie są tak drenujące ale jest zero tolerancji i możesz zapłacić nawet za przekroczenie o 1km/h

lucek79

krzysiekjx1

Qrac

Ja też miałem do czynienia....

Grzecznie, spokojnie, mandat zapłacony, życzyli miłego dnia i powiedzieli że na następnych kilkudziesięciu km jeszcze dwóch ich jeździ więc lepiej noga z gazu...

Fakt, że prędkość przekroczona to coś koło 12 km / h ....

Z drugiej strony ostatnio z Niemiec też z fotopstryka przyszła pamiątka... 11 km/h za dużo...

Mati!

fatboy

Jeszcze odnośnie Słowacji.Mam kumpla z którym jeżdżę od kilku lat razem-tylko że on ma Yamahę FJR1300.Zawszę jak proponuję traskę po Słowacji to muszę go ciągnąć na siłę.I zawsze jest tak że wyjeżdżamy razem a wracamy osobno-po prostu on nie wytrzymuje tych ograniczeń.Jak już jesteśmy u siebie to dzwonimy do siebie czy każdy dojechał szczęśliwie i kończymy trasę Very Happy

Staszek

Parę razy mi "pstryknęło" w Niemczech, parę razy we Francji (stare przyzwyczajenie z Polski +10km/h do obowiązującej maksymalnej, żadna ekstrema), ale nigdy od tyłu, więc póki co udało się bez płacenia.
Nawet sądziłem, że tam przenośnych pstrykających od tyłu nie ma.

Co do słowackiej policji, nie podoba m się fakt, że mają takie nawyki jak w polskiej drogówce, maskują się po jakichś krzakach tuż przed końcem strefy zabudowanej, gdzie już nic oprócz lasu nie ma.

robson69

w każdym cywilizowanym normalnym demokratycznym kraju prawo jest po to aby je przestrzegać a nie interpretować w zależności od okoliczności dla tego w krajach jak Szwecja ,Norwegia czy UK jak jedziesz 21 km/h na ograniczeniu do 20 to łamiesz przepisy czyli prawo i podlegasz każe . A nasze nawyki do +/- 10 km wynikają z faktu że przez wiele lat urządzenia pomiarowe były obarczone błędami z powodu ich jakości ale to już historia i prawdę mówiąc i u nas już dawno powinna zniknąć taka tolerancja biorąc pod uwagę rozwój technologii pomiarowej .ale póki co nie znika co mnie w sumie cieszy jako jednostki namierzanej a nie mierzącej Smile

Qrac

krzysiekjx1

Qrac

biblo

Właśnie dlatego, że prędkościomierze nie są aż tak precyzyjne nie chce mi się wierzyć, że można dostać mandat za przekroczenie prędkości o jeden lub kilka km/h... Czy producentów samochodów obowiązują w tym zakresie jakieś urzędowe/unijne normy?

P.S. W dawnych latach, jak funkcjonowały "karty drogowe" dla kierowców państwowych samochodów każdy licznik musiał być legalizowany (ale chodziło o prawidłowe zliczanie przebiegu, a nie wskazań prędkości). W W-wie robili to w oddziale PKNiM/PKNMiJ na Elektoralnej, a sprawdzenie dokładności wskazań polegało na przejechaniu określonego odcinka po mieście. I jak wszystko się zgadzało, to licznik dostawał legalizację i chyba był też plombowany...

Qrac

Dyrektywa 77/433/EWG - zabrania między innymi tego, żeby licznik wskazywał prędkość niższą niż rzeczywista. W przypadku aut zarejestrowanych po 1991 roku dopuszczalny błąd pomiaru wynosi 10 proc. plus 4 km/h.

biblo

plus-minus 10%?

Qrac

Tak..

Jadąc 114 km/h według prędkościomierza można być pewnym że jedzie się co najmniej 100 Smile

robson69

coś w tym jest na zegarze zawsze jest więcej niż np. pokazuje navi . ale może nie jest to dobry przykład

Qrac

To jest dobry przykład. GPS zdecydowanie lepiej wskazuje prędkość niż sam prędkościomierz.

kalinago

Ja ktoś ma GPSa, to można łatwo porównać wskazania swojego licznika w stosunku do prędkości zbliżonej do rzeczywistej. U mnie jest kilka km na minus.

HERMAN

krzysiekjx1

biblo

punol

Licznik zawyża , ale nie może zaniżać prędkości! Dlatego jak jedziesz licznikowe 90 to w rzeczywistości masz np 86 a nie możesz mieć 96.

Qrac

Dyrektywa 77/433/EWG - zabrania między innymi tego, żeby licznik wskazywał prędkość niższą niż rzeczywista.

Dopuszczalne odchylenie dot. tylko zawyżenia prędkości. Żaden licznik nie będzie przekłamywał w drugą stronę.[/b]

biblo

OK, to teraz jest jasne, bo wcześniej napisałeś tak na moje pytanie, czy norma pozwala na odchylenie wskazań o 10% w obie strony (+/-)

krzysiekjx1

to może przytoczę pełną treść tego artykułu,którego fragment jest powyżej Smile

i na końcu masz napisane że nigdy !

"Unia Europejska, która z uporem usiłuje wszystko unormować, począwszy od kształtu banana, na wyglądzie prawa jazdy kończąc, w kwestii dokładności wskazań samochodowych prędkościomierzy jest bardziej liberalna. Dyrektywa 77/433/EWG generalnie zabrania przede wszystkim tego, żeby licznik wskazywał prędkość niższą niż rzeczywista. W przypadku aut zarejestrowanych po 1991 roku dopuszczalny błąd pomiaru wynosi 10 proc. plus 4 km/h. Czyli przy rzeczywistej prędkości 130 km/h na liczniku możemy zobaczyć nawet 147 km/h!Błędy wskazań wynikają z różnych przyczyn. Aby dokonać pomiaru prędkości za pośrednictwem skrzyni biegów, trzeba przyjąć pewne wartości. Przede wszystkim jest to rozmiar koła. Problem polega jednak na tym, że nawet opony o tym samym rozmiarze mogą dosyć znacznie różnić się obwodem, szczególnie jeżeli porównamy ogumienie letnie i zimowe. Dodatkowym źródłem przekłamań może być nieodpowiednie ciśnienie powietrza w kołach lub przeładowanie bagażnika samochodu. Wskazania prędkościomierza zmieniają się nawet w miarę zużycia opon - im mniej bieżnika, tym samochód według licznika jedzie szybciej. Dochodzi do tego jeszcze tolerancja wykonania poszczególnych podzespołów. Zgodnie z przepisami w przypadku rozmiaru opon mogą one wynosić od +1,5 proc. do -2,5 proc., same wskaźniki prędkości mają prawo przekłamywać o 1,5 proc. Te wielkości w zależności od przypadku mogą się wzajemnie znosić lub sumować. Na podstawie wskaźnika da się więc prędkość jedynie z grubsza oszacować. Warto też wiedzieć, że liczniki we współczesnych samochodach wraz ze wzrostem szybkości oszukują coraz bardziej. Oczywiście, można zmierzyć prędkość z dokładnością co do dziesiątych części kilometra na godzinę. Tyle, że jest to bardzo drogie i skomplikowane. Najdokładniejsze są urządzenia pomiarowe wyposażone w kilka anten GPS. Stosowane w czasie redakcyjnych testów czujniki typu Correvit lub tzw. piąte koło kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych, a ich montaż i przygotowanie auta do pomiarów to zadanie dla profesjonalistów. Jedno jest jednak pewne. Przy kontroli policyjnej nie warto się tłumaczyć, że licznik naszego samochodu wskazywał prędkość niższą, niż była w rzeczywistości! W tę stronę prędkościomierze nie przekłamują nigdy, chyba że auto zostało wyposażone w koła o rozmiarze większym niż to przewidział producent. A do tego lepiej się nie przyznawać."

Qrac

źle zrozumiałem..... plus minus w znaczeniu mniej więcej Wink

prostyelektryk

m.adam

No to wniosek... nie przekraczać... Tylko czy zawsze tak się da? Wg. mnie nie.

Qrac

Tak jakby w PL wszyscy jeździli zgodnie ze znakami....

fatboy

biblo

Samo euro nie jest groźne... kwestia ważniejsza, to ile jest tych euro... Smile

Qrac

lotnik

Ciekawostka od wskazań prędkości, na przestrzeni 2 lat w aucie miałem 3 rozmiary opon (różne średnice). Auto zawsze oszukuje o tyle samo przy 90 mam 87 na liczniku. Na podstawie czujników ABSu i skrętu kół jest w stanie obliczyć jaka jest dokładnie średnica opon i zawsze, "oszustwo" jest akie same Smile

frendz

www tvnturbo pl/aktualnosci,1850,n/predkosciomierz-klamie,159994.html tutaj można znaleźć potwierdzenie co do przekłamań prędkościomierzy oraz porównanie z prędkości z GPS w navi.

A co do Słowacji to warto się dostosować do ruchu miejscowych czyli w zabudowanym 50 a poza do spodu Smile

z Policją miałem do czynienia dwa razy samochodem w zabudowanym w momencie jak jechałem sam wystawiony jak na dłoni.
Pierwszy raz był strasznie chamski bo schowali się ze swoim fotoradarem (aparatem cyfrowym na statywie) w krzakach na długiej prostej w kierunku Starego Smokowca gdzie były po dwa domy na lewo i dwa na prawo. Bolało ale wytargowałem z 50E na 30E "Na Pokutu" płatne od razu inaczej biorą prawko na komisariat w Popradzie.
Drugi raz jechała żona i kazałem jej ściemniać że nie mamy kart bankomatowych ani euro tylko kuny bo lecimy do Chorwacji, a oni biorą tylko w euro więc nas puścili.
Za pierwszym razem miałem za dużo o 12 za drugim 10km/h więc nie ma lekko dla przyjezdnych zza fosy(podejrzewam że obojętne, której).