VStromClub

mar111cin

Witam serdecznie.
Problem w ostatnie wakacje, że podczas jazdy potrafił zacząć szarpać i zegary gasły na sekundę. Problem trochę zignorowałem, bo pojawił się kilka razy.

Ostatnia jazda na jesień - problem mega podczas jazdy, ledwie do domu wróciłem, bo kilka razy zgasł i nie mogłem go odpalić, zegary martwe i nic nie reagowały. Włączając alarm, tak jakby kierunkowskazy wzbudzały motocykl do życia i szło odpalić. Grzebałem też przy kostce pod lewym boczkiem idącej do zegarów (i to chyba przez przypadek) udało się odpalić i ledwie wrócić do domu, gasł cały czas po drodze i przerywał. Zdechł 100m od domu.

Teraz postanowiłem się za to zabrać, zacząłem czytać tematy na forum, że to może być od sprzęgła/nóźki/killswitcha. Jednak nie wydaje mi się że to któreś winne. Pod siedzeniem rozłączyłem przekaźnik przed akumulatorem (jak doczytałem od kierunków? bo podobno jest on połączony z kill switchem, jednak ruszanie nim i spryskanie kontaktolem nic nie dało). Odpiąłem też czujnik położenia motocykla (jest po drugiej stronie akumulatora), jak również jeszcze coś, co jest po tej samej stronie akumulatora, ale przy minusie. Nic zero reakcji.

Dodam tylko, że prawie go odpaliłem dzisiaj jeszcze zanim zacząłem zabawę w szukanie usterki, normalnie zaczął kręcić, tylko akumulator niedoładowany i ciężko było. Raz drugi trzeci, nie odpalił i nastąpiło to samo co na jesień - brak reakcji na rozrusznik. Nic, przekręcam stacyjkę, to gaśnie godzina i nic, motocykl martwy. Ostatecznie doszedłem do takiego etapu, że motocykl nawet nie wyświetlał godziny po wyłączeniu stacyjki... (akumulator cały czas podłączony do ładowania, to teoretycznie go wykluczam).

Zacząłem rozbierać motocykl i pod lewym boczkiem rzuciła mi się w oczy białą trzypinowa wtyczka (taka trójkątna, wszystko wskazuje na to, że od pompy paliwa) i tutaj eureka - po rozłączeniu wtyczki pojawiła mi się godzina na zegarach. i kilka następnych prób - tak, jak rozłączę na chwilę tę wtyczkę, to zegary pokazują godzinę na wyłączonym zapłonie, jednak już na włączonym zapłonie zegary gasną, a motocykl zero reakcji (nie świecą się też światła, które świeciły się, przy pierwszych próbach odpalenia dzisiaj)
Teraz nie pamiętam, czy jak dzisiaj próbował zagadać, to czy było słychać pompkę paliwa, normalnie nie pamiętam.

Jednak czy to by wskazywało, że pompka paliwa jest padnięta i dlatego motocykl całkowicie martwy? a odpięcie na chwile pompki powoduje "małe" ożywienie się zegarów?

jotes

Czesc Marcin.
nie sadze zeby to byla pompa paliwa. usterki wskazuja raczej na jakis problem elektryczny.
Musisz chyba przesledzic cala instalacje.
jezeli sie jeszcze nie dokopales, to zdejmij zbiornik, airbox i znajdziesz taka czarna kostke . Sprawdz piny.. moze jakis upaony, zasniedzialy ?
Masz schemat elektryczny ?

edit..
moze banalne...ale... aku podpiete do ladoania , ale jak wygladaja klemy ? moze jakas jest niedokrecona? kabel przelamany?

mar111cin

Klemy odkręcałem i przykręcałem dzisiaj po kilka razy, są w stanie idealnym, normalnie jak nówki z fabryki. Jeszcze tak myślę, podłączyć jutro go kablami do samochodu, bo może tutaj leży problem z akumulatorem (chociaż to już by było dziwne).

A ta czarna kostka pod bakiem to od czego?

Najgorsze, że ostatnio cierpię na brak czasu i tak od jesieni dopiero dzisiaj się zebrałem żeby do niego zerknąć.

Struna

Kostki za chłodnicą do weryfikacji.

mar111cin

Dojdę do nich bez ściągania baku?

Struna

Jak zdejmiesz chłodnicę, to pewnie tak - ale będzie to taki sobie dostęp, może wystarczy.
Nawet jak zdejmiesz bak to i tak niewiele to zmieni, dopiero jak cały AirBox zdemontujesz i odsuniesz chodnicę to będziesz miał należyty dostęp.

mar111cin

hmm to jeszcze - od czego są te kostki?

Dziwna sprawa, jak stał pół roku, to prawie zagadał wczoraj, a dzisiaj podchodzę i dalej zero reakcji.

Struna

Praktycznie cała elektryka moto tamtędy idzie.

mar111cin

rozebrałem dzisiaj cały motocykl, dostałem się do tych kostek, ale tylko jedną udało mi się rozpiąć, reszta siedzi jak cholera..
Deszczyk nadszedł, to odpuściłem.

Ale ruszałem tymi kostkami i nic, kable też nie widać żeby były poprzecierane gdzieś, obawiam się, że to nie to i już nie wiem za bardzo co robić.

Waluś

Te kostki za chłodnicą potrafią namieszać. Postaraj się je rozpiąć bo jeśli nie chcą się ruszyć to pewnie mocno zaśniedziałe. No chyba, że gdzieś jest zwarcie albo raczej poluzowana masa.

P.s.: kill switche, czujniki otwartej stopki itp. nie powoduja gasniecia zegarow wiec to bym sprawdzal na koniec.

mar111cin

Dzisiaj przesmarowałem wszystkie kostki kontaktolem, oprócz jednej - duża, hermetyczna, żółtoprzezroczysta, na 3 kable. - Tak jest zamknięta i kable zawinięte pod drugą dużą zieloną kostką, że nie mam jak to złapać żeby rozłączyć (i jeszcze ma taki ząbek/przycisk, który nie wiem czy należy przyciskać, czy odciągać)

Ale przy tym wszystkim - nic, zero zmian, dalej tylko godzina na zegarach, która znika przy włączeniu kluczyka.

Kostki nie widać żeby były skorodowane (jedna była trochę przyśniedziała), czy żeby kable były luźne, lub upalone.
A przy takim ruszaniu i szarpaniu jak robiłem, to byłby chociaż jakiś przebłysk czy coś, a tutaj nic, motocykl martwy.

Nie wiem już sam co robić.

jotes

Moze wiec wlasnie jakas userka stacyjki ?

mar111cin

jak ją spiąć "na krótko" ?

Struna

A sprawdź czy aby wtyczka do zegarów się nie rozpięła

jotes

Struna

AK8 nie ma immo, więc temat jakby z głowy - a jak na krótko ?
Trzeba kable pod stacyjką zewrzeć

Struna

W kostce pod lewym boczkiem lubi się upalić masa - wtedy też się dzieją takie ciekawe sytuacje.

mar111cin

Ponieważ jestem na chwilę przed przeprowadzką, to do motocykla podchodzę niestety z doskoku.
Jeszcze nie zdążyłem dojść do sprawdzenia co będzie jak ominę stacyjkę (już mam rozpiskę pinów, tylko czasu brak)

Ale co to za kostka pod lewym boczkiem? od czego?

Struna

Liczniki, światła ibcos tam jeszcze

mar111cin

Dzisiaj próbowałem ze stacyjką na krótko - zero efektów, pozostała mi ta kostka pod boczkiem, oby to było to.

mar111cin

Dzisiaj rozebrałem tylną część motocykla i... nadaremno, ale...
Tak mi głupio, że chyba powiem, że po prostu zapomniałem zatankować Wink

Wziąłem zwykłą próbówkę i tak sobie przejechałem po bezpiecznikach - na żadnym nie ma prądu, na chwile na jednym się pojawił i znowu nie ma. no to mi się już ścieżka zawężyła, że to gdzieś pomiędzy akumulatorem a bezpiecznikami.
No to teraz już wiem gdzie jest bezpiecznik główny 30A, który był spalony, wymieniony i motocykl ożył. Tylko dalej nie wiem, jakim cudem motocykl potrafił "ożyć" wcześniej na chwilę, przecież to nie frankenstein, w życiu nie spodziewałem się, że to będzie bezpiecznik, bo jakim sposobem zegarek działał i wcześniej ożył motocykl?