VStromClub

Johnny_Eleven_Fingers

Dawno nie zaglądałem na forum, a w szczególności do działu "Usterki i awarie", a to ostatnie dobrze świadczy o V-Stromie. W tym sezonie dobiję do 100'000 km. No chyba, że awaria okaże się poważniejsza, niż myślałem.

Motocykl mi się krztusi. Na wolnych obrotach silnik pracuje miarowo, ale podczas wysiłku dławi się, czasem wyświetla się FI, które znika po wyłączeniu i ponownym włączeniu stacyjki. Po diagnostyce komputerowej, błąd zgłasza czujnik podciśnienia przedniego cylindra. Mechanik - by nie wchodzić w koszty - rozebrał tylny MAP sensor, bo do tylnego jest łatwiejszy dostęp i stwierdził jakąś maź w przewodzie podciśnienia. Po wyczyszczeniu przewodu podciśnienia i czujnika (bez zaglądania do przedniego zgłaszającego błąd) było lepiej. Przez kilka dni.

Skąd może się zbierać maź w przewodzie podciśnienia?
Jednym z domysłów mechanika była nieszczelność przewodu podciśnienia, przez co zasysana jest wilgoć z powietrza. Martwi mnie to, czy oby nieszczelność nie pochodzi z silnika, bo błąd wskazuje przedni MAP sensor, a maź była znaleziona w tylnym. Nie wiem, jak taki przewód odpowiada za podciśnienie, by spróbować go rozmontować i ocenić jego stan. Jak go (je) zlokalizować?

Szkoda mi tego silnika, bo zainwestowałem w rozrząd, z nadzieją na dodatkowe kilometry. Do 100k km brakuje niewiele.
Czy ktoś pomoże jakąś sugestią?

centrino

Zmień mechanika.
Przede wszystkim po co rozbierał tylny skoro błąd zgłasza przedni - tego zrozumieć nie potrafię.
Maź bierze się prawdopodobnie z oparów oleju i wilgoci z powietrza atmosferycznego. Nie wiązałbym, tego z uszkodzeniem silnika.

Johnny_Eleven_Fingers

Johnny_Eleven_Fingers

Czy to są przewody podciśnienia?
Po prawej stronie motocykla, bez demontażu plastików, widać trójnik - jeden wężyk idzie do przodu, drugi do tyłu, a trzeci do góry. Czy to te przewody odpowiadają za pomiary MAP sensorów?

Zaper

W Pruszkowie masz dobrego mechanika, który miał dwa DL, jest tu też na forum, szukaj PETER, na pewno Ci temat ogarnie.

gary

Cześć,

wybaczcie, że odgrzebuję kotleta z przed niemalże roku ale czy jest jakiś finał tej sprawy? Okazuje się, że mam chyba ten sam problem. Moto DL1000 z 2003, na początku marca serwis, wymiana filtrów, oleju, powietrza, regulacja luzów zaworowych. Po serwisie przejechałem pomyślnie około 80km i zorientowałem się, że nie ma płyny chłodniczego w zbiorniczku. Płyn dolano w serwisie i ujawniła się mała nieszczelność przewodu od chłodnicy. Poprawiona opaska na przewodzie, motocykl umyto i mam obserwować czy nie cieknie płyn. Płyn nie cieknie ale od tamtej wizyty mam objawy takie same jak w pierwszym poście tutaj. Moto wróciło do serwisu i diagnoza taka, że prawdopodobnie "pierdolnął map sensor". Czekam teraz na cenę nowego w suzuki. Serwis szuka też możliwości wypróbowania dobrego map sensora z innego moto. Będę wdzięczny za każdą sugestię w tym obszarze. Na obecny serwis wydałem już ponad 2k PLN, dołożyłem stalowy oplot + serwis przedniego zawieszenia, chciałem mieć spokój na 2-3 sezony, a tu taka lipa.