VStromClub

KG-200

**************************

Dziennikarz pyta goscia przy scianie placzu:
- O co sie pan modli?
- O to, aby skończyły się glod i wojny na swiecie.
- I?
- Jakbym gadal do sciany.[/quote]

Też byłem pod ścianą i mi nie wyszło , nawet dwa razy , no jak to mówią do trzech razy sztuka ...

Szuja

Dwoch kolegow spotyka trzeciego na ulicy trzeciego
-Co slychac?
-A biznes otworzylem
-Jaki?
-Agencje towarzyska super zysk niewiele pracy, chcecie ulotke?
-Dawaj! No niezle oral 100 anal 200 ceny naprawde promocyjne! -A tak klasycznie "po bozemu" nie mozna u Ciebie?
-Nie, to pozniej jak zatrudnie dziewczyny, bo na razie to sam jestem !

chmarnik

Jedzie Arab na wielbłądzie przez pustynie i widzi w oddali jadącego motocyklistę ubranego w skórzane spodnie i kurtkę
Zatrzymuje go i się pyta;
-Co robisz że wcale nie jest ci gorąco mimo tak wysokiej temperatury?
-Szybka jazda, powiew wiatru tak działa że robi się zimno.
Arab pomyślał i po chwili wsiada na wielbłąda i raz, drugi, trzeci go batem
Po jakimś czasie drogi wielbłąd pada
Arab podchodzi spoglądając na niego i mówi
-pie..olony zamarzł.

Jedzie trzech gości na motorze. Jeden normalny prowadzi motor, drugi jąkała siedzi za nim, a trzeci niemowa siedzi za jąkałą. Jąkała puka kierowce i mówi szsz... kierowca zrozumiał, że szybciej i dodał gazu. Po chwili znów puka kierowce i mówi szsz... no to kierowca jeszcze szybciej. Po chwili znów puka kierowce i mówi szsz... na to kierowca:
- szybciej już nie mogę
A jąkała:
- Szszymon spadł

Baba i chłop jadą furmanką po autostradzie.
Nagle wyprzedza ich motocyklista bez głowy.
Chłop trochę się zdziwił, lecz nie zareagował.
Za chwilę wyprzedził ich drugi motocyklista, także bez głowy.
Po kilku następnych podobnych przypadkach zdziwienie chłopa sięgnęło zenitu i z wielkim trudem zaczął się zastanawiać zaistniałą sytuacją.
Wreszcie klepie się w czoło i woła do baby:
- Ej, stara! Rzuć no tam tę kosę gdzieś wyżej.

Szuja

[link widoczny dla zalogowanych]

Mariusz KRK

Vorenus

Dobra, to ja się przyznam. Nie załapałem. O co chodzi?

Szuja

jest jakas akcja w biedrze, ze rozdaja te jakies swiezaki (pluszaki czy ch*j wie co takiego) za naklejki. Jakas taka naklejke dostanie klient, gdy wyda jakas sume pieniedzy. I ludziska ku..wa sie o to prawie zabijaja, skargi pisza, ze swiezakow zabraklo, sensacja, prawie taka jakby doda bobra pokazala w tvp zaraz po porannej mszy

Vorenus

Ok, dzięki za wyjaśnienie Wink

Akurat nie mam żadnej biedry po drodze Smile

Tomek_J

Vorenus

chrzanek

A ja myślałem że te bobry to już wyginęły Razz

staszek_s

A propos, nie wiem czy było...
[link widoczny dla zalogowanych]

Szuja

[link widoczny dla zalogowanych]

Pepo

Przychodzi gość do lekarza.
Lekarz, kobitka zaprasza do gabinetu i pyta w czym może pomóc.

- Pani doktor. Mam problem z seksem, no ..hm dość krępujący.
Partnerki nie mogę znaleźć bo jak już coś teges... to ... bo mam męski "interes", no ten tam w kroku jak noworodek.
Chłop wyraźnie nie wie jak zacząć.
Lekarka opuszcza okulary.
Zaśmiała by się bo chłopina wielka a tu czerwony i skrępowany.

- Pokaż mi Pan to Pańskie przyrodzenie ... może coś wymyślimy. Medycyna poszła już mocno na przód.

Gość się zastanawia ale opuszcza gacie.

A lekarka :

Ożesz !!! Rzeczywiście jak noworodek !!!
52 cm i 3 kg !!!

chrzanek

-Chciałbym prosić o rękę pańskiej córki.
-A nie masz swojej? - odpowiada żartując ojciec dziewczyny.
-Mam, ale jest już bardzo zmęczona.

Coliniak

Inspektor

Mąż do żony na "drugi" dzień na wielkim kacu:
- Nie pije. Koniec!
- Podąć Ci piwo już czy za chwilę
- Już!

Szuja

[link widoczny dla zalogowanych]

jotes

Szuja

Funkcjonariusze warszawskiej Izby Celnej przeprowadzili dziś rano lotne kontrole na drogach wjazdowych do stolicy. W ciągu kilku godzin przechwycono kontrabandę liczącą ponad 40 ton sernika, 8 tysięcy litrów żurku oraz 25 tysięcy słoi z sałatką jarzynową.
- Zatrzymywane pojazdy miały podejrzanie niskie zawieszenie oraz nietypowe spawania. Po odkręceniu części podwozia okazało się, że przerobiono je tak, by uzyskać dodatkową przestrzeń ładunkową - opisuje Joanna Kępa, rzecznik prasowy Izby Celnej w Warszawie.
Do wyjaśnienia zatrzymano kilkaset osób z całej Polski. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że za przemytem może stać zorganizowana grupa przestępcza kierowana przez znanych mafiozów - "Mamę" i "Babcię".
- Nie jest to pierwsza sprawa, w której wszystkie tropy prowadzą do "Mamy" i "Babci". Od Bożego Narodzenia zebraliśmy bardzo obszerny materiał dowodowy i ich ujęcie to już tylko kwestia czasu - tłumaczy komisarz Alex
Zatrzymanym grozi nie tylko "wytykanie palcami" przez prawdziwych warszawiaków, ale również utrata słoików i pojemników próżniowych. Szacuje się, że po wprowadzeniu przemycanego jedzenia do lodówek, warszawskie cukiernie i knajpy straciłyby kilka milionów złotych.

KG-200

No a jeszcze ten Mikołaj ...

drozdownik22

A takie tam od swojej lubej dostałem ostatnio:]

[link widoczny dla zalogowanych]

Szuja

W ZOO:
– Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?
– Uspokoj sie, synku, to dopiero kasa…

***************************

Polozna z trojka noworodkow na rekach wychodzi do oczekujacego ojca :
– Nie przerazil sie pan, ze tyle ich?
– Nie!
– No to niech pan te trzyma, ja lece po reszte.

Vorenus

Gorylica rządzi Smile

Żółwik z Galapagos

Gorylica RULEZ! Jaka kasa?! a ta do ZOO... ale kto mi zadał to pytanie po przeczytaniu kawału: NIE POWIEM!

molek

Chirurg do pacjenta po amputacji nogi
-Mam do Pana złą i dobrą wiadomość.Zła to ta że podczas operacji położono Pana odwrotnie na łóżku operacyjnym i amputowałem panu nie tę nogę co trzeba
Na to przerażony pacjent ale pełen nadziei
-Przepraszam a ta dobra wiadomość?
-Widzi Pan tą blond cycatą pielęgniarkę,mam z nią romans!!!

molek

Rysiu wsiadł do tramwaju i przysiadł się do zakonnicy,bardzo mu się spodobała więc zaczął ją bajerować .Ona jednak zgasiła go słowami
-Wybacz nie mogę oddać się mężczyźnie,ponieważ jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu
Na następnym przystanku wysiadła,tramwaj dojechał do pętli a zrezygnowany Rysiu wysiadł,tramwajarz zaczepił go mówiąc
-Słuchaj,mogę ci powiedzieć coś o tej zakonnicy
-Tak co takiego?odparł podjarany Rysiu
-Ona ma taki zwyczaj,że często o północy można ją zastać samotnie modlącą i medytującą na cmentarzu
Rysiu długo się nie zastanawiał,ubrał się w białą odblaskową szatę i przykleił brodę.O północy wyruszył na cmentarz.Dostrzegł w ciemnościach klęczącą pod cmentarną kaplicą zakonnicę
-To ja Bóg-rzekł-twoje modły zostały wysłuchane,wybrałem Ciebie żebyś mi się oddała
-Tak panie-odparła-ale proszę analnie,bo w klasztorze matka przełożona przeprowadza rutynową kontrolę dziewictwa
Uradowany Rysiu zabrał się do dzieła a po skończonej zabawie zerwał z siebie przebranie i krzykną
-Ha ha to ja Rysiu!!
Widząc to zakonnica zerwała z siebie sutannę i krzyknęła z uśmiechem
-Ha ha to ja tramwajarz!!

Chcę poinformować że wszystkie postacie z tej historyjki są fikcyjne a przy pisaniu skeczu nie ucierpiał żaden tramwajarz ani Rysiu,a oburzonych proszę skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą Smile

Szuja · Wysłany: Wto 13:31, 06 Mar 2018 Temat postu:

Chinski sztab, odprawa:
- Bedziecie sie przemieszczac na tyly wroga malymi grupkami po 2-3 miliony.

cynek · Wysłany: Wto 14:52, 06 Mar 2018 Temat postu:

Mao Ze Tong wezwał chińczyków na plac w Pekinie i oznajmił:
- Towarzysze, dzisiaj zbudujemy elektrownię jądrową. Jakieś pytania?
Pytań nie było, tylko chińczyki wzięli łopaty, grabie, itd. i wieczorem tego dnia elektrownia była gotowa.
W kolejnym tygodniu Mao znowu wezwał chińczyków i oznajmił:
- Towarzysze, dzisiaj zbudujemy wielkie lotnisko. Jakieś pytania?
Pytań nie było, tylko chińczyki wzięli łopaty, grabie, itd. i wieczorem tego dnia lotnisko było gotowe.
W kolejnym tygodniu Mao znowu wezwał chińczyków i oznajmił:
- Towarzysze, dzisiaj zbudujemy tamę. Jakieś pytania?
Pytań nie było, tylko chińczyki wzięli łopaty, grabie, itd. i wieczorem tego dnia tama była gotowa.
W kolejnym tygodniu Mao znowu wezwał chińczyków i oznajmił:
- Towarzysze, dzisiaj podbijemy Związek Radziecki. Jakieś pytania?
Na to wstał jeden chińczyk:
- Towarzyszu sekretarzu, a co będziemy robić po południu?

podes · Wysłany: Wto 15:57, 06 Mar 2018 Temat postu:

"Napalona" blondynka wchodzi do sexshop-u. Ogląda, przebiera, szuka czegoś.
Podchodzi do ekspedienta i ten:
- w czym mogę pomóc,
-- ja.... poproszę... o ten wibrator żółty, niebieski i ten czerwony.
- wie Pani. Z żółtym i niebieskim nie będzie problemu, ale jeżeli chodzi o gaśnicę to muszę się szefa zapytać.

Szuja · Wysłany: Pon 10:57, 12 Mar 2018 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

kalinago · Wysłany: Pią 14:54, 16 Mar 2018 Temat postu:

Jerry73 · Wysłany: Sob 18:45, 31 Mar 2018 Temat postu:

- Tato, a ty chciałeś chłopca czy dziewczynkę?
- Zasadniczo chciałem tylko twoją matkę, synu.

Jerry73

Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?

Jerry73

Trwa sesja na akademii medycznej. Z sali wychodzi smutny student i wnet otaczają go koledzy z grupy:
- Zdałeś?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo mi zadał takie głupie pytanie.
- Jakie pytanie?
- Co trzeba mieć, aby zrobić lewatywę?.
- I co odpowiedziałeś?
- Dupę.

Szuja

[link widoczny dla zalogowanych]

jotes

e tam
to jest

mast

Jotes wymiatasz! Zakasowałeś Szuję na maksa!

kalinago

Krótkie opowiadanie o RODO

- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna.
- Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem.
- Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.

Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku.
- Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję.
- Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym?
- Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.

- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?
- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową.
- Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.

Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę.
- Sądzę, że tak...
- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych.
Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć.
- Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce.
- No chyba tak... - przyznałem niechętnie.
- Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny.
- Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie.

- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.
- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki.
- Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?

Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła.
- Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodni – usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.

Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka.
- Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?

Szuja

[link widoczny dla zalogowanych]

podes

Piątek, ostatni dyżur ginekologa.
Siedzi znudzony, przyjmuje jedną pacjentkę, drugą, trzecią itd. Pod koniec dyżuru wchodzi kobieta o urodzie miss.
Po wstępnym wywiadzie, "rozkłada" się do badania. Lekarz bada, "grzebie" i tak sobie myśli:
- ależ mnie naszła ochota ............, pie....dolę jadę na ryby Smile

prostyelektryk

Zasłyszane od jednego z instruktorów motoszkoły:

w co bawią się dzieci w Sosnowcu?

w miasto.

Szuja

[link widoczny dla zalogowanych]

Tomek_J

Vorenus

Kolega powiedział powiedział żonie żeby ogoliła cipę,
...następnego dnia obudził się łysy...

chrzanek

Co się stanie jak skrzyżujemy blondynkę z psem Husky ?

Ano są dwie możliwości:

1) Otrzymamy blondynkę zajebiście odporną na mróz
albo
2) Psa najlepiej ciągnącego w zaprzęgu

podes

Taki dowcip na czasie....

Pani do dzieci w szkole:
- Czym się zajmują rodzice?
Dzieci odpowiadają: prawnik, księgowa, inżynier, lekarz itd.
Dochodzi do Jasia, a ten: A mój tata pracuje w klubie gejowskim i tańczy na rurze. A jak obok do hotelu przyjeżdża wycieczka to się sprzedaje, aby na chleb zarobić.
Pani osłupiała.
Po lekcji podchodzi do Jasia, że on w takiej trudnej sytuacji i może może zorganizować jakąś pomoc społeczną.
Na to Jasio tak:
Tak naprawdę kłamałem. Mój tata gra w reprezentacji Polski, ale... teraz wstyd się przyznać......

jotes

Kolega kupując bilet na mecz finałowy Mś w Rosji , Niedziela 15 go lipca o 17.tej całkiem zapomniał że ma akurat w tym czasie swój ślub.

ktoś chętny ???

to by było w Parafii św Mikołaja w Gdyni . Panna młoda ma na imię Natalia...

Takur

Wraca mysliwy z polowania do domu i zastaje zone z kochankiem w poscieli.
Odbezpiecza bron i mowi.
- Wstawaj skurczybyku, zaraz ci jaja odstrzele.
Kochanek wstajac mowi blagalnie.
- Daj mi pan jakas szanse.
- No dobra, wstan w rozkroku i rozkolysz.

Vorenus

Małżeństwo uprawia stosunek po czym żona do męża:
-Kochanie ja w ogóle nie mam orgazmu. Nie mam z tego przyjemności już jak dawniej miałam. A może zatrudnimy murzyna i będzie mi tańczył, co? Będzie to ekscytujące!
Mąż trochę się wahał ale się zgodził. No i jest ten Murzyn i tańczy, małżeństwo nadal się kocha i żona znowu:
- Skarbie znów nic, nie mam orgazmu, nic to nie pomaga. Mąż zrozpaczony nie wie co zrobić.
Więc żona na to:
-Kochanie a może zamienisz się z murzynem i Ty będziesz tańczył? Mąż myśli i myśli no i się zgodził. Mąż tańczy, murzyn kocha się z jego żoną. Kobieta jeden orgazm, drugi, jęczy jak szalona.
Na to wszystko mąż krzyczy:
-WIDZISZ MURZYN, TAK SIĘ TAŃCZY!!!