VStromClub

Dober

1) wczesniejsze zdjecia, ktorym sie przygladalismy przedstawialy wersje przedprodukcyjna. Zmiana w porownaniu do wersji finalnej dotyczy wlasnie m.in. dziobka - jest mniejszy i bardziej zgrabny.

2) Od wprowadzenia pod koniec 2011 roku nowej 650-ki, zmieniono rowniez nazwe wyrzucajac DL. Teraz oficjalnie sa to tylko i wylacznie V-Strom 650 oraz V-Strom 1000.

rommel

Jeśli będzie tym co wygląda, to za pare lat z checią wezme jego a nie GSa Smile

j23j23j23

No niestety ja mam wręcz przeciwne odczucia - mój następny moto to raczej nie będzie V-strom 1000.

Matt

Panowie prezentacja nowego DLa w Krakowie 20.02 o 19:00 w Pubie Galeria WRĘGA na Józefa 17. Wybiera się ktoś? Bo mnie niestety nie będzie...

Inspektor

Tak. Wybieram się.

gieneknowy2012

MaG

Właśnie wyszedłem z Suzuki Piaseczno i muszę się podzielić tą myślą z Wami...
Chcę nowego Vstrom 1000! Smile

Podoba mi się jego wygląd na żywo, siedziało mi się bardzo dobrze, to jest naprawdę nowa konstrukcja, nie lift jak Vstrom650.
Nie wiem kiedy ale będę go miał prędzej czy później:)

Dober

MaGu:
- V-Strom 650 nie jest liftingiem!
- a nie mowilem bys poczekal na nowego 1000a? Wink

MaG

No ja muszę na niego poczekać trochę dłużej... Smile

Za 1-2 sezony pierwsze sztuki z drugiej ręki będą w zasięgu moich możliwości, akurat zdążę się znudzić nowym nabytkiem:)

V-Told

A tam

Ja w piątek oglądałem również takiego:

i robi - że tak powiem - większe wrażenie Very Happy

. Niby też ma tylko 1 rurę, ale za to z dwoma otworami Very Happy

A tak całkiem serio to ciekaw jestem strategii Suzuki - i o to też pytałem w Suzuki Piaseczno - skoro za 55 tyś. pln można kupić nowego KTM-a 1190 Adventure w salonie. Golałego ale jednak. 150 KM no i "KTM". Wygląd bardzo zbliżony moim zdaniem.

biblo

Jedo

jacaw

Myślę że Suzuki pójdzie tropem Triumpha, czyli teraz wypuścił model na felgach odlewanych, a za pół roku wypuści model Muscle bikes na szprychach i dojdzie cena do KTM-a ...

cynek

Woytec

biblo

miotacztruskawek

nieprosty

totencham

Adrian_DL1000

I ja również byłem ciekawy nowego DLa oraz tego czy podzielę Wasze opinie na jego temat. Podjechałem wiec wczoraj do salonu moim starym DLem Very Happy

A że mogłem "na gorąco" porównać oba motocykle, moje skromne przemyślenia są następujące:
- pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wydech mocno przypominający ten z nowego GSa oraz "dziób" również chcący być dziobem BMW Smile

- o wiele węższa i twardsza kanapa (a co za tym idzie - mniej wygodna) niż w moim DLu1000, fakt faktura kanapy jest na"+", bo zdaje się dość dobrze trzymać 4 litery na swoim miejscu
- umiejscowienie sondy lambda i innych przewodów zdaje się być jakimś nieporozumieniem estetycznym a co najważniejsze praktycznym. Tym bardziej, że akcesoryjna aluminiowa płyta pod silnik nie jest w stanie zakryć i ochronić tej plątaniny kabli.
- nieosłonięty zbiornik na płyn hamulcowy tylnego koła.
- pozytywnie odebrałem zestaw wskaźników - wg mnie w miarę czytelny i pokazujący ważne parametry.
- dźwięk silnika - o wiele lepszy od Triumpha Explorera, gorszy od nowego GSa i beznadziejny w porównaniu do mojego DLa (tyle, że moje cacko lata na akcesoryjnych kominach) Very Happy

- pojemność baku paliwa zmniejszona o 2 litry - wogóle nie przemawia do mnie fakt, że nowy model ma palić mniej (mój potrzebuje średnio 5,7 l/100km), jest to motocykl turystyczny a na 2 dodatkowych litrach sami wiecie - można naprawde dużo przejechać w sytuacji kryzysowej
Nowy DL robi wrażenie zwinnego motocykla, chociaż co można powiedzieć na temat parametrów jezdnych siedząc tylko na odpalonym moto w salonie Very Happy

??? Bardziej martwi mnie fakt, że kompletnie ubrany Sztormiak będzie kosztował 62 tys. zł. Wg mnie to bardzo wysoka cena za nową, wogóle nie sprawdzoną konstrukcję. Z niecierpliwością czekam na jazdę próbną. Tym bardziej, że pojeździłem trochę na największej konkurencji czyli nowym GSie, Explorerze i KTMie. Póki co bezdyskusyjnie numerem 1 jest dla mnie BMW, następnie mój DL Smile

, KTM i Explorer.

Myślicie, że w marcu po jeździe próbnej nowym DLem ta kolejność zostanie zaburzona? Smile

Inspektor

MaciejW

Ja też bym poczekał na jazdę próbną. Mam uwagi.

tdm

z cenami Suzuki będzie pewnie tak jak z małym DL, na początku jak to była nowość wołali 36.5k i ani trochę mniej, po 3 latach można nabyć nówkę z salonu w okolicach 30k i to już jest znacznie bardziej konkurencyjna cena.

Także za 3 latka duże DL-e będą pewnie w różnych wyprzedażach po 40 tys. i chętni się znajdą, bo za tyle to jednak ani (nowego) bmw, ani ktm1190 ani xtz1200 się nie kupi.
Myślę też, że rynkiem na koniec roku może mocniej zamieszać Honda z reaktywowaną Afryką twin o poj. 750-1000, ma to być prostsza konstrukcja niż napakowane elektroniką bm-ki czy ktm-y, więc możliwe że i cena będzie odpowiedni niższa.

Hada

V-Told

Ciekawa kolejność, Adrian. Mnie te 150 KM KTM-a bardzo zachęca, ale niestety jedyny dealer w Warszawie to jakaś pomyłka i o jazdę testową chyba trzeba by ich było błagać na kolanach. Niby 100 KM w DL 1000 jest w porządku, ale 150 KM to o połowę lepiej! Smile

A i nie nazywałbym nowego V-Stroma 1000 całkiem nową konstrukcją, skoro silnik jest w zasadzie ten sam. Niby moment ma mieć niżej, ale to da się osiągnąć i w poprzednim - odpowiednim urządzeniem. Rama może i jest nieco inna, ale pewnie raczej przeprojektowana, aniżeli zaprojektowana od nowa. Sylwetka motocykla jest bardzo, bardzo podobna do obecnej!

MaG

Wg chłopaka z Piaseczyńskiego salonu ze starego Dl1000 zostały właściwie tylko kartery...
Inspektor, trochę prowokuję, ale z drugiej strony kupuje się oczami i sercem (tzn. ja jestem takim typem konsumenta)... Smile

Poza tym w dotychczasowych DL-ach jedyne co mi nie pasowało to słabe hamulce i kiepskie zawieszenie przodu. Jazda próbna zweryfikuje, ale porządny up-side-down z pełną regulacją + przeszczep zacisków i pompy z gsxr-a mnie przekonuje do tezy, że nowy Vstrom1000 będzie znacznie lepiej hamował i wybierał nierówności niż obecny. Tak czy inaczej - zanim ja go kupię to wszystko będzie już objeżdżone, opisane, rozebrane i usprawnione na forum:) Ale jedne z forumowiczów z którym się na miejscu spotkałem już dość intensywnie zaczął myśleć nad różnymi formami sfinansowania zakupu:)

Inspektor

MaG, i to jest najbardziej obecnie konstruktywne stwierdzenie. Jak sfinansować taki mocny zakup:)

biblo

Inspektor

Z konta, z konta ..... ale bystry sprzedawca:) A jak wziąć na konto? Nie powiedział czasem??? Smile

biblo

Accidental.Biker

biblo

Jedo

W Suzuki Piaseczno coraz więcej motocykli sprzedają na zasadzie wynajmu długoterminowego

biblo

To tak polska specjalność lub raczej karykatura - sprzedaż na zasadzie wynajmu Smile

Oryginalna idea tego rozwiązania jest prosta: wynajmujesz pojazd i po założonym okresie użytkowania zwracasz go właścicielowi. Nie martwisz się dalszą odsprzedażą, utratą wartości z racji wieku lub szkód, a w rozbudowanych wariantach (tak jest w przypadku samochodów) również o koszty utrzymania (przeglądy, naprawy, ubezpieczenie, opony zimowe, auta zastępcze). To wszystko oczywiście kosztuje, ale jak firma wynajmująca ma dobre ceny zakupu (bo bierze dużo samochodów), niskie koszty działania i finansowania, to wiele się nie dopłaca. Wygoda kosztuje Smile

Formalnie jest to leasing i właścicielem pojazdu jest leasingodawca. I jestem przekonany, że na transakcjach polegających na "wynajmie długoterminowym" i późniejszej odsprzedaży motocykla wynajmującemu, dilerzy zgarniają największą kasę Smile

Jedyna znacząca zaleta/przewaga leasingu (w przypadku samochodów), to wartość samochodu - w przypadku zakupu auta osobowego można go amortyzować do równowartości kwoty bodajże 20 tys. EUR, a w leasingu nie ma tego ograniczenia.

W przypadku zakupu (za gotówkę lub na kredyt), to nabywca jest właścicielem pojazdu i dysponuje nim samodzielnie, ale musi sam "bawić" się w późniejszą sprzedaż i liczyć z utratą wartości w przypadku np. szkody... No ale, jak masz kasiorę w garści, to możesz wynegocjować dobrą cenę zakupu i dowolnie wybrać miejsce zakupu... Smile

MaG

Jeżeli nie prowadzisz działalności tylko potrzebujesz motocykla prywatnie to niuanse amortyzacyjne nie mają znaczenia, leasing staje się droższy (choć są takie oferty "leasingu prywatnego"...) i ciężko doszukać się jego przewag nad wynajmem długoterminowym
W Suzuki Piaseczno mechanizm mają prosty - wpłacasz 30% wartości motocykla (pełnej czyli po dobraniu czego tam potrzebujesz z akcesopriów) i jeździsz nim za to przez 6 m-cy nie ponosząc dodatkowych kosztów ubezpieczenia, serwisu. Po 6 m-cach decydujesz czy dopłacasz resztę 70% wartości (gotówką lub kredytem, wtedy te 30% jest zaliczane na wpłatę własną) i go kupujesz już na siebie. Możesz też wybrać dowolną inną maszynę z salonu i też Ci kwotę z wynajmu DL-a zaliczą. Tak nam to wytłumaczył kolega w salonie.

Jedo

Jest też inna opcja. 25% na "dzień dobry" po pół roku jeżeli decydujemy się zatrzymać motor drugie 25% a po roku ( liczone od drugiej wpłaty ) 50%, które może zostać rozłożone na raty. Ale o szczegóły lepiej podpytać "u źródła". Ja nawet jeszcze gdybym miał działalność to już raczej bym nie wchodził w leasing tylko w kredyt na firmę. Z leasingiem jest wszystko ładnie, pięknie dopóki jest dobrze, ale w przypadku kolizji zaczynają się schody. U mnie w Trampku po zdawało by się niegroźnej stłuczce syna zakończyło się szkodą całkowitą ( próba naprawy i kontynuacji leasingu spełzła na niczym, bo dali zaporowe warunki i ponad 700 zł opłaty za sam wniosek z prośbą o kontynuację ) Wtedy dopiero się widzi jak człowiek dostaje po 4 literach, bo odszkodowanie rozbijane jest na brutto, netto itd. A przy kredycie to samemu się decyduje co dalej, bo jest się właścicielem pojazdu.

biblo

MaG:: OK, sprawa jest jasna. Tylko zwróć uwagę, że ta oferta jest tak skonstruowana, że korzystając z motocykla tylko pół roku płacisz aż 30% jego ceny KATALOGOWEJ. Trzeba być głupcem, żeby go oddać po tych 6 miesiącach... Nie jest to zatem żaden wynajem długoterminowy, tylko rodzaj zakupu na raty.

A teraz załóżmy taką sytuację - dla uproszczenia biorę pod uwagę cenę katalogową, a nie promocyjną/zniżkową, ale nie doliczam też odsetek od kredytu, nie biorę też pod uwagę kosztów serwisowania, zimowania, ubezpieczenia (które można lub nie doliczyć do miesięcznej raty)

- cena katalogowa małego DL-a - 36,5 tys. zł
- okres użytkowania - 3 lata
- wartość rynkowa zadbanego, krajowego 3-letniego motocykla - 21,5 tys. - czyli utrata wartości to 15 tys. zł
- przez te 3 lata zapłaciłeś dilerowi w postaci miesięcznych rat po 500-530 zł - np. łącznie 18-19 tys., czyli dałeś mu zarobić 3-4 tysiące (a faktycznie więcej, bo dilera motocykl kosztował mniej niż 36,5 tys.)

Gdzie są korzyści?

Dla Ciebie:
- za ~5 stów miesięcznie masz nowy motocykl, który po 3 latach oddajesz i bierzesz następny (nowszy, droższy, inny model). Albo zmieniasz zainteresowania i kupujesz sobie kabriolet Smile

- nie musisz martwić się o jego sprzedaż, utratę wartości ze względu na wiek, przebieg lub szkody (pomijam szkody całkowite, bo wówczas wynajem się kończy przed czasem)
- jak wziąłeś na firmę, to wszystko wrzucasz w koszty
- wszystko załatwiasz u dilera, bo to on jest właścicielem moto i chce mieć kolejnego klienta Smile

- jak diler jest dobry, to zaoferuje Ci atrakcyjne stawki ratalne, ubezpieczenia, promocyjne ceny serwisu, rabaty na akcesoria, itd.

BTW:: Czy myślicie, że Wojewódzki kupuje te swoje coraz to nowe zabawki (Porshe, Ferrari, Lambo, itd.)? On i jemu podobni tylko je wynajmują na dłużej lub krócej, a potem oddają Smile

Dla dilera:
- transakcja liczona jest od ceny katalogowej (czyli z pełną marżą)
- zwiększa wolumen "sprzedaży" za co może zapewne dostać różnorodne bonusy od producenta
- pozyskuje kolejnego STAŁEGO klienta, który będzie z nim związany kontraktem na serwis, ubezpieczenie, finansowanie (od banku też pewnie można dostać jakiś % od transakcji)
- może zaoferować takiemu klientowi atrakcyjne warunki na zakup i montaż akcesoriów, ciuchów, zimowania pojazdu, itd.
- jak w cenę wynajmu wliczy z góry serwis, opony, zimowanie, ubezpieczenie, itd. to zapewni sobie regularne, comiesięczne wpływy gotówki (również w zimie!)
- zapewnia sobie kasę za likwidację ewentualnych szkód komunikacyjnych
- hoduje sobie pulę używanych motocykli z dobrą historią - jako nowe z ASO, serwisowane, ze znaną przeszłością wypadkową (lub bez)
- po okresie wynajmu odbierze motocykl i może go dalej sprzedać lub ponownie wynająć za niższą kwotę mniej zamożnemu klientowi. A trzeba pamiętać, że klient zapłacił górką za okres wynajmu, czyli motocykl został spłacony w większym zakresie, niż wynosi jego aktualna wartość rynkowa
- jeśli wcześniejszy użytkownik dołożył jakieś wyposażenie (najlepiej kupione i zamontowane u wynajmującego), to też można wynegocjować korzystne warunki odebrania ich z motocyklem, aby był on atrakcyjniejszy dla kolejnego klienta.

Takie zasady wynajmu długoterminowego dają długoterminowo największe zyski wynajmującym, a dla użytkowników są łatwe do zaakceptowania i comiesięcznego finansowania.

Ważne jest tylko jedno założenie: żeby mieć fun i realizować swoje zachcianki, nie zawsze trzeba wszystko mieć na własność! Smile

Jedo

Ja zawsze myślałem o "długoterminowym" jak o ratach. Oddać motor po pół roku płacąc za niego 25 lub 30%? Boże uchowaj Smile

biblo

Adrian_DL1000

biblo

jacaw

Dziś przy okazji wizyty w Piasecznie i ja wstąpiłem do salonu Suzuki zobaczyć nowego 1000- ca .. Pierwsze wrażenie ... hmm ... chyba lepiej wygląda na żywo niż w internecie. Przy moim wzroście 176 cm wysokość kanapy motocykla jest w porządku, bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ wysokość i pozycja za kierownicą prawie się niczym nie różni od wersji 650, którą jeżdżę. Jego przednie zawieszenie z pełna regulacją wygląda solidnie, oczywiście wraz z zaciskiem hamulcowym. Waga to tylko 8 kg różnicy na rzecz 1000- ca. Ogólnie mi się spodobał, wygląda jak Muscle bike's w wadze lekko ciężkiej, czyli lekki z parą lokomotywy. Salonowcy chwalą go, że ma mieć moment obrotowy i liniowość bardzo zbliżoną do rzedowego Bandita 1250, jeżeli by tak było, to moc w nim drzemie ... Panel zegarowy jest taki jaki powinien być, przynajmniej dla mnie jest przejrzysty. Oczywiście najważniejsza kwestia to analiza i opinia po przejechaniu nim wielu kilometrów. Na szczęście udało mi się umówić na jazdę próbną w najbliższym czasie, czekam na telefon Smile

Spolski

No to mamy chyba pierwszy polski test:

[link widoczny dla zalogowanych]

MaciejW

Pierwszy tekst był w niedawnym numerze motocykla, czy świata motocykli...

Dober

Primo-Motocykl jedynie przedrukowal czesc testu z wydania niemieckiego.

Secundo-MotoVoyager opublikowal pierwszy test po polsku (pisany po polsku); co prawda trzeba bylo pojechac az do Francji i wypozyczyc motocykl od lokalnego dealera. Ale czego sie nie robi by moc napisac,ze sa pierwsi;-)

Tertio-wciaz nie ma polskiego testu, pisanego po polsku i wykonanego na polskiej ziemii (ale wyszlo patriotyczno-nacjonalistycznie) Wink

Spolski

SoH

Wiadomo co ile tys km przypada przeglad/wymiana oleju w nowym DL1000?

Spolski

Coś obiło mi się o uszy, że co 12kkm

chmarnik

Ten tekst w Motocyklu budzi mieszane uczucia.
Jak będę miał wieczorem trochę czasu, to skrobnę
czego się czepiam.

totencham