|
VStromClub Forum Miłośników Motocykli Suzuki DL V-Strom
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szuja
DeTox nie pomoże
Dołączył: 18 Lis 2008
Posty: 3463
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: miejscowosc obok ktorej lezy Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:14, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
ee, grunt, zeby nogami do pedalow dotykac
to teraz czekamy na wyniki losowania Dzonson&Dzonson i zobaczymy kto komu piwo stawia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lasooch
Motonita
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Śro 13:22, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
A ja tak jeszcze z ciekawości zapytam... Próbował ktoś z Was kiedyś swoich sił w motocrossie? Kiedyś dawno spotkałem się z niezłą formą oceny umiejętności jeźdźca. Jakiś doświadczony motocyklista (jakiś łysy koleś, nie wiem czy nie Dziewulski?) proponował tym wszystkim "miszczom", dla których 600ccm to już za mało, by zrobili sobie rundkę po poligonie na crossie 125ccm. Wtedy bardzo szybko i mało boleśnie można sprawdzić ile się tak na prawdę umie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
V-Told
Maniak motocyklowy
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 2033
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 14:36, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Problemem tej dyskusji jest popadanie w skrajności. Wydawało mi się, że dyskusja ma na celu porównanie Suzuki V-Stroma 650 i Suzuki V-Stroma 1000, dlatego wynikła akurat na tym forum. Jasna sprawa, że słabszy motocykl nie przeleci przez koło tak jak mocniejszy, ale co to za różnica podczas dohamowywania w zakręcie czy jakiekokolwiek innego manewru bez użycia gazu (zakładając, że każdy odkręca zgodnie z rozsądkiem i osiąga te same prędkości w tych samych sytuacjach na jednym i drugim motocyklu. Dodatkowo pomijając takie aspekty jak reakcja na zamknięcie przepustnicy w zakręcie, bo nie sądzę, aby różnica między tymi dwoma była "zerojedynkowa").
tomano napisał: | Moja rada jest prosta: jeżeli wydaje Ci się, że motocykl jest za słaby to najprawdopodobniej zakręty na Twojej drodze nie są wystarczająco ostre Odwinąć na autostradzie to naprawdę nie sztuka. |
Kolejna skrajność. Obawiam się, że rzecz nie tkwi w licytacji z jakimi to prędkościami kto wchodzi w zakręty, bo to na ogół doprowadza w efekcie do wejść i wyjść już na wprost. Takie rozważania to może na forum GSX-R'ów, tutaj nie widzę specjalnie sensu. Osobiście po prostu lubię poczuć tego kopa w tyłek podczas przyspieszania, a tego nie zastąpi nawet lepiej prowadzący się w zakrętach motocykl o mniejszej mocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roadrunner
Administrator
Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lubartów, Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:33, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
I pod tym podpiszę się obydwoma rękami! Swego czasu przesiadłem się z ETZ251 na Yamah-ę XS400, BOSZSZSZSZ...!!! Jaka to była rakieta w porównaniu z MZ-ką!! A miała tylko, albo aż, troszkę ponad 50 koni! Poczciwy trampek ma 50 koni, są tacy co cały świat na nim objechali i nie narzekali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nieprosty
Motonita
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 685
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 16:20, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
lasooch napisał: | A ja tak jeszcze z ciekawości zapytam... Próbował ktoś z Was kiedyś swoich sił w motocrossie? Kiedyś dawno spotkałem się z niezłą formą oceny umiejętności jeźdźca. Jakiś doświadczony motocyklista (jakiś łysy koleś, nie wiem czy nie Dziewulski?) proponował tym wszystkim "miszczom", dla których 600ccm to już za mało, by zrobili sobie rundkę po poligonie na crossie 125ccm. Wtedy bardzo szybko i mało boleśnie można sprawdzić ile się tak na prawdę umie |
To już lepiej byłoby kogoś wysłać na tor motocyklowy. Cross to mimo wszystko całkiem odmienny świat. Nie zapominajmy że tam 50 Km do ujarzmienia to już całkiem sporo. Nie jestem na bieżąco ale z tego co pamiętam taka corss'ówka waży około 100 Kg więc to taki duży rower.
Sama technika jazdy w terenie też ma nie dużo wspólnego z jazdą po asfalcie.
Mam wrażenie że dyskusja toczy się pomiędzy dwoma obozami, tymi którzy w każdy zakręt muszą wejść z maksymalną prędkością i tymi którzy jeżdżą turystycznie dla przyjemności. Nie rozumiem tylko dlaczego osoby jeżdżące "szybciej" koniecznie chcą zabronić tym wolniejszym posiadania mocniejszego sprzętu.
Pamiętajcie zawsze się znajdzie ktoś kto jeździ szybciej od Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lasooch
Motonita
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Śro 17:50, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
nieprosty napisał: | (...) Sama technika jazdy w terenie też ma nie dużo wspólnego z jazdą po asfalcie. |
Z tym to się zupełnie nie zgodzę. Jazda w terenie wykształca całą masę odruchów i umiejętności, zupełnie inaczej spogląda się wtedy na koleiny, torowiska, poślizgi... Z resztą czemu zawodowcy z moto gp też trenują na crossach? Ale to temat na oddzielną dyskusję, nie ma co tu śmiecić
Jeżeli mnie zakwalifikowałeś do tego "szybkiego obozu", to kompletnie nie trafiłeś Przeważnie jeżdżę powoli, dla przyjemności, zostawiając sobie duży margines bezpieczeństwa. Jak mam ochotę się powściekać, to skoczę 2 razy do roku na tor i mi starcza
W całej tej dyskusji nie chodzi tylko o szybkość naszej jazdy, ale przede wszystkim o opanowanie sprzęta, szczególnie w "podbramkowej" sytuacji. Wiadomo, że turlać się można na wszystkim. Jeżeli ktoś ma prawko kat. A to powinien okiełznać każdy motocykl, szczególnie jeśli asfalt jest czysty i świeci słoneczko. Ale jak świeżakowi ktoś zajedzie drogę, wjedzie w dziurę, plamę oleju, koleiny, to im lżejszy i słabszy motocykl, tym lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cynek
Forumowy Poeta
Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 3308
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:15, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja w 94-tym roku zacząłem od Jawy TS 350. To był wówczas jeden z najmocniejszych motocykli dostępnych na rynku, na który było mnie stać (chociaż marzyłami się Africa albo Super Tenere). I nigdy (tfu ftu! żeby nie zapeszyć), przez 16 lat, nie miałem żadnego "przypadku" na motocyklu. Ba! Nawet na parkingu mi się żaden nie wywrócił. Dlatego uważam, że jak masz olej we łbie, to motocykl jest lepiej wyważony i masz większe szanse na dożycie emerytury. Czego i Wam, drodzy koledzy, z całego serca życzę.
P.S. Wydaje mi się, że ta dyskusja prowadzi donikąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roadrunner
Administrator
Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lubartów, Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:35, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
nieprosty napisał: | lasooch napisał: | A ja tak jeszcze z ciekawości zapytam... Próbował ktoś z Was kiedyś swoich sił w motocrossie? Kiedyś dawno spotkałem się z niezłą formą oceny umiejętności jeźdźca. Jakiś doświadczony motocyklista (jakiś łysy koleś, nie wiem czy nie Dziewulski?) proponował tym wszystkim "miszczom", dla których 600ccm to już za mało, by zrobili sobie rundkę po poligonie na crossie 125ccm. Wtedy bardzo szybko i mało boleśnie można sprawdzić ile się tak na prawdę umie |
To już lepiej byłoby kogoś wysłać na tor motocyklowy. Cross to mimo wszystko całkiem odmienny świat. Nie zapominajmy że tam 50 Km do ujarzmienia to już całkiem sporo. Nie jestem na bieżąco ale z tego co pamiętam taka corss'ówka waży około 100 Kg więc to taki duży rower.
Sama technika jazdy w terenie też ma nie dużo wspólnego z jazdą po asfalcie.
Mam wrażenie że dyskusja toczy się pomiędzy dwoma obozami, tymi którzy w każdy zakręt muszą wejść z maksymalną prędkością i tymi którzy jeżdżą turystycznie dla przyjemności. Nie rozumiem tylko dlaczego osoby jeżdżące "szybciej" koniecznie chcą zabronić tym wolniejszym posiadania mocniejszego sprzętu.
Pamiętajcie zawsze się znajdzie ktoś kto jeździ szybciej od Was |
Kolego nieprosty, mam wrażenie że zupełnie się nie rozumiemy, chociaż bierzesz udział w tej dyskusji dłużej niż ja...
Tu nie chodzi o zabranianie komukolwiek jeżdżenia ciężkim i mocnym motocyklem, jeżeli ktoś chce to niech wsiada na 100konny motocykl i to z tak wysoko położonym środkiem cierzkości jak DL, najlepiej od razu z roweru i bez prawa jazdy, ale to tak, jakby dać dziecku brzytwę i nie ma żadnego znaczenia jak bardzo ostrożnie i wolno będzie jeździł.
Dziecko brzytwą napewno się potnie, a plastikowym nożem !MOŻE! się pociąć!! Zgodzisz się ze mną?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez roadrunner dnia Śro 23:36, 15 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemol
Motocyklista
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Trzebnica
|
Wysłany: Czw 9:09, 16 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Roadrunner ma rację. Moim zdaniem DL zarówno mały jak i duży, to niewłaściwa maszyna na pierwsze moto. Zaczynałem na motorowerkach Romet, potem olbrzymi skok na Jawe 350, z niej na Kawasaki kz 550, potem Honda VF 750 i z niej na DL 1000. Być może jestem cieno i pierwszy lepszy na sześćsetce łyknąłby mnie ale każda z tych zmian była dla mnie sporym szokiem. Zakładanie, że młodziak wsiądzie na stukonne, 250 kilogramowe bydle i zachowa rozsądek jest dość naiwne. Oczywiście znajdą się przykłady ludzi, którzy zaczynali od razu od R1 i żyją ale to raczej kwestia dużego szczęścia niż zimnej krwi.
Po sprzedaży DL-a celowałem w Kawasaki ZZR 1400, bo stwierdziłem że 100 KM to już za mało. Zmieniłem zdanie po jeździe tym 200 konnym bydlakiem. Nie mam na tyle rozsądku żeby tym jeździć, a limit szczęścia mocno nadwyrężyłem, wracam do 100 KM.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przemol dnia Czw 9:11, 16 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marlon777
Motonita
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rybnik, Chwałęcice
|
Wysłany: Czw 11:33, 16 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Przemol
to dobrze że wracasz do 100 koni bo jest jeszcze szansa że się zobaczymy
A tak na serio Przemol i Roadrunner wypowiedzieli kwintesencję w tym temacie może faktycznie zakończyć ten wątek bo się "pozabijacie" - tu prośba do admina.
Ps Ja widzę tak jak większość w latach 90-tych Jawa a później przerwa. Od nowa zaczynałem - ale się nie śmiejcie - od 50-ki skuterka pojeździłem jeden sezon, później maxi skuter 500, cb i teraz duży dl i nie wyobrażam sobie przeskoku na większą moc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|