|
VStromClub Forum Miłośników Motocykli Suzuki DL V-Strom
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bender42
A
Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 14:55, 16 Mar 2016 Temat postu: Pomoc dla Stjupa 1% |
|
|
Witam, kolega dostał bardzo nieciekawą diagnozę w związku z czym rozpoczęła się akcja zbierania funduszy.
Cytat: | Cześć,
Mam na imię Jędrzej, choć znajomi mówią na mnie Stjup.
Mam 27 lat i pojawiam się tutaj, żeby w skrócie wprowadzić Was w mój szalony świat, przepełniony przede wszystkim miłością do muzyki i otaczających mnie ludzi.
Zacznę od tego, jak dzięki uporowi i wytrwałości spełniłem swoje największe marzenie: zacząłem pracę w branży muzycznej, pracę przy produkcji koncertów. A nie było łatwo! Osiągnięcie celu kosztowało sporo poświęceń, wyrzeczeń i zmian – w tym przeprowadzki z Poznania do Warszawy. Nie da się jednak opisać poczucia zwycięstwa i samospełnienia po walce, w którą włożyło się całe serce. Koncerty, wyjazdy, mnóstwo nowych ludzi wokół - byłem w swoim żywiole!
Paradoksalnie jednak, już w momencie osiągnięcia celu, przez głowę przeszła mi myśl, że czas znaleźć kolejne wyzwanie, z którym się zmierzę…
Niestety, tym razem nie miałem najmniejszego nawet wpływu na wybór. Tym razem to mój własny organizm wystawił mnie na największą możliwą próbę…
Wszystko zaczęło się na przełomie marca i kwietnia 2015 roku od niewielkiego bólu w stawie biodrowym po spotkaniu piłkarskim ze znajomymi. Ot kontuzja jakich na boisku doznaje się regularnie, zlekceważona i zapomniana już po dwóch dniach. Niestety miesiąc później ból w tym samym stawie powrócił, konieczna okazała się pomoc pogotowia i pierwsza, stresująca wizyta u lekarza rodzinnego. Pierwsza ocena? Problemy z kręgosłupem.
Prześwietlenie odcinka lędźwiowego nie wykazało żadnych zaburzeń, a zaowocowało jedynie skierowaniem do neurologa. Jak się później okazało, był to trop, który zabrał dużo czasu na błędne domysły i badania diagnostyczne nieprzynoszące żadnych konkretnych odpowiedzi. Podejrzewano rwę kulszową czy zespół mięśnia gruszkowatego, zalecono rehabilitację i masaże, które nie przyniosły żadnego rezultatu. Straciłem w ten sposób cenne pół roku.
Na szczęście, w końcu ktoś uznał, że warto skonsultować te działania z osteopatą. Ten z kolei skierował mnie do ortopedy. W porównaniu do wcześniejszych działań, teraz historia potoczyła się już szybko…
18 grudnia 2015, pamiętam ten dzień jakby to było przed chwilą. Informacja ciężka, lecz przetrawiona: „Mamy tu podejrzenie nowotworu”. Reakcja? „Nie może być przecież tak źle, działamy”!
Na 11 stycznia umówiono biopsję. To był pierwszy poważniejszy zabieg w moim życiu - mnóstwo obaw, ale głowa w górze. „Będzie dobrze” powtarzane na okrągło. Słowo „rak” jeszcze wtedy do mnie nie docierało. Rak kości udowej, w stawie biodrowym? To przecież nie ja!
Niestety niewyobrażalnie ciężki okres oczekiwania na wyniki ciągle się przedłużał, a mój stan się pogarszał.
Na domiar złego – to nie koniec pecha w mojej historii.
Podejrzenie mięsaka jako raka pierwotnego zostały podważone, a jego miejsce zajął niebezpieczniejszy wróg: czerniak.
Dzięki szybkiej reakcji najbliższych (to naprawdę niesamowite co potrafią zdziałać!) trafiłem do Centrum Onkologicznego w Warszawie, gdzie po dalszych badaniach wątpliwości zostały rozwiane, a diagnoza postawiona.
Jędrzej „Stjup” Paluszczak – choruje na czerniaka, będącego wynikiem mutacji genów; całkowicie bezobjawowego, dającego przerzuty do płuc, węzłów chłonnych i kości udowej. Kości, dzięki której w ogóle dowiedziałem się, że cokolwiek złego w moim organizmie się dzieje…
Z jednej strony: przerażenie. Przede mną przeciwnik najcięższego kalibru. Z drugiej jednak: przeciwnik w końcu poznany i wychodzący do ringu na bezpośrednią konfrontację.
Konieczne jest jak najszybsze rozpoczęcie leczenia immunologicznego, które jest bezpieczniejsze i efektywniejsze od chemioterapii, którą proponowano najpierw. Jednak, jak pewnie się też domyślacie, jest nierefundowane przez NFZ. Leki muszą być sprowadzone z zagranicy.
To stawia mnie w dość niekomfortowej dla mnie sytuacji, kiedy to muszę prosić Was wszystkich o pomoc. O realne wsparcie finansowe.
Nigdy nie umiałem prosić o pieniądze, a już szczególnie dla siebie samego. I choć organizowałem już charytatywne zbiórki i koncerty dla innych, teraz czeka mnie zadanie znacznie trudniejsze: zorganizować je dla siebie.
Nie jestem sam, mam wokół siebie ludzi, którzy gotowi są poruszyć niebo i ziemię, żeby się udało. I uda się. Z Waszą i ich pomocą.
Z góry dziękuję – STJUPid CANCER!
Jędrzej „Stjup” Paluszczak |
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bender42
A
Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 9:58, 23 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Kwotę udało się uzbierać, niestety kolega zmarł w dniu rozpoczęcia leczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Waluś
A
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Koło
|
Wysłany: Śro 16:41, 23 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Szok i smutek od rana. Wiele zrobił w swoim krótkim życiu. Był zawsze pogodny i uśmiechnięty . Pogrzeb w piątek o 12:30 na cmentarzu komunalnym w Luboniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|